Najnowsze artykuły
- ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant1
- Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
- ArtykułyNigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń? 100-letnia pisarka właśnie wydała dwie książkiAnna Sierant5
- Artykuły„Chłopcy z ulicy Pawła”. Spacer po Budapeszcie śladami bohaterów kultowej książki z dzieciństwaDaniel Warmuz7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Glass
51
7,6/10
Pisze książki: powieść historyczna, biografia, autobiografia, pamiętnik, historia, technika, albumy, czasopisma, hobby, militaria, wojskowość
Urodzony: 09.10.1930
dr inż. Andrzej Glass - polski historyk lotnictwa i konstruktor lotniczy.
Wieloletni pracownik Państwowych Zakładów Lotniczych (PZL) w Warszawie.
Autor lub współautor około 80 książek, w większości związanych z tematyką lotniczą lub harcerską.
Pracował w Instytucie Lotnictwa i Polskiej Akademii Nauk.
Redaktor naczelny periodyku "Technika lotnicza i astronautyka".
Przez wiele lat należał do Związku Harcerstwa Polskiego, by później przejść do Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.
Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wybrane publikacje: "Polskie Skrzydła" (Interpress, 1984),"Samoloty '85" (Wydawnictwo Not Sigma, 1986),"Lublin R.XIII" (Wydawnictwo Militaria, 1994),"LWS 3 Mewa" (Wydawnictwo Militaria, 1996),"Płonie ognisko. Gawędy" (Wydawnictwo Drogowskazów ZHR, 1998).
Wieloletni pracownik Państwowych Zakładów Lotniczych (PZL) w Warszawie.
Autor lub współautor około 80 książek, w większości związanych z tematyką lotniczą lub harcerską.
Pracował w Instytucie Lotnictwa i Polskiej Akademii Nauk.
Redaktor naczelny periodyku "Technika lotnicza i astronautyka".
Przez wiele lat należał do Związku Harcerstwa Polskiego, by później przejść do Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.
Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wybrane publikacje: "Polskie Skrzydła" (Interpress, 1984),"Samoloty '85" (Wydawnictwo Not Sigma, 1986),"Lublin R.XIII" (Wydawnictwo Militaria, 1994),"LWS 3 Mewa" (Wydawnictwo Militaria, 1996),"Płonie ognisko. Gawędy" (Wydawnictwo Drogowskazów ZHR, 1998).
7,6/10średnia ocena książek autora
73 przeczytało książki autora
108 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Polskie Konstrukcje Lotnicze. Tom 7
Andrzej Glass, Jerzy Kubalańca
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
2022
Samolot Szkolno-treningowy TS-8 Bies
Andrzej Glass, Paweł Pawłowski
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
2021
Polskie Konstrukcje Lotnicze. Tom 6.
Andrzej Glass, Jerzy Kubalańca
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Polskie konstrukcje lotnicze. Prototypy PZL. 38 "Wilk", PZL. 50 "Jastrząb" i projekty
Andrzej Glass
7,0 z 1 ocen
5 czytelników 0 opinii
2014
Polskie Konstrukcje Lotnicze. Tom 5.
Andrzej Glass, Jerzy Kubalańca
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2013
Polskie Konstrukcje Lotnicze. Tom 4. Wrzesień 1939 cz. 2
Andrzej Glass, Tomasz Jan Kopański
10,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2011
Polskie Konstrukcje Lotnicze. Tom 4. Wrzesień 1939 cz. 1
Andrzej Glass, Tomasz Jan Kopański
10,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Samolot Szkolno-treningowy TS-8 Bies Andrzej Glass
7,0
Książka Samolot szkolno-treningowy TS-8 Bies autorstwa A. Glassa i P. Pawłowskiego jest trzecią pozycją w serii Samolot po polsku MAXI. Znaczy to chyba, że seria nabiera rozpędu, tym bardziej, że zapowiadana jest już kolejna publikacja. Książka jest wyraźnie grubsza od poprzednich i bardziej kolorowa, co wynika z dużej liczby zachowanych Biesów, co pozwoliło na zebranie bogatego materiału fotograficznego. Jego uzupełnieniem jest spis zachowanych, aż dwudziestu siedmiu egzemplarzy. 25 w Polsce i po jednym w Indonezji i Włoszech. Publikacja zawiera też liczne plansze barwne oraz ciekawy materiał zdjęciowy uzupełniony o liczne rysunki zaczerpnięte głównie z instrukcji obsługi samolotu, po przestudiowaniu których Bies nie ma już prawie żadnych tajemnic. Nie mniej interesujący, a moim zdaniem najbardziej wartościowy, choć już nie kolorowy, jest bogaty, najliczniejszy zestaw zdjęć prezentujący Biesy w okresie od budowy makiety, poprzez prototypy, służbę w wojsku po aerokluby. Uzupełnieniem są trzy tabele z danymi technicznymi, rozkładem produkcji na poszczególne lata oraz listą zbudowanych egzemplarzy. Szkoda że ostatnia zawiera jedynie numer fabryczny, wersję, znaki (numer taktyczny) oraz rejestrację po przejęciu przez aeroklub. Oczywiście jest i tekst zajmujący stosunkowo mało miejsca. Jak dla formatu tej serii i dla miłośników detali i barwnych malowań zapewne w sam raz. Jak dla mnie, preferującego czytanie, jest go trochę za mało, ale to mój problem. Sam tekst, ciekawy, dobrze napisany, przedstawia historię Biesa od zarania, czyli od pracy Tadeusza Sołtyka w Lotniczych Zakładach Doświadczalnych, poprzez opracowanie samolotu już w Warszawie, jego powstanie, produkcję, eksploatację w wojsku i aeroklubach, po wspomniane już zachowane egzemplarze. Zwięźle i na temat. Niewątpliwie ciekawym i mało znanym epizodem ze służby wojskowej Biesów była ucieczka oficera LWP do Berlina w lipcu 1963 r. Ciekawych informacji znaleźć można oczywiście dużo więcej. Atutem książki jest też jakość szaty graficznej, druku i papieru.
Jednakże zarówno redakcja, jak i autorzy nie ustrzegli się kilku, najczęściej redakcyjnych błędów. Nie bardzo rozumiem, dlaczego w podpisach kilku zdjęć znalazł się opis kierunku zdjęcia, np. „LWD Miś od przodu z prawej strony”, str. 5; podobnie jest z umieszczaniem nazw własnych samolotów w cudzysłowie; „… takie podejście okazało się to wystarczające”, str. 3; „łopaty ze szklanych kompozytów”, str. 35 – to nie to samo co kompozyty szklane; :… z zamalowaną na czarno lub szaro górą kadłuba i osłoną silnika przed kadłubem..”, str. 90; W roku 1995 Strachowice były już częścią Wrocławia, więc pisanie „podwrocławskich Strachowicach”, str. 125 nie jest poprawne; „… skąd dwa lata później w został przewieziony do Gorzyc”, str. 138; „… pozostał jako w Mirosławicach jako eksponat …”, str. 142. Poważniejszym błędem jest podanie daty produkcji - 1955 r. egzemplarza 1E02-07 (wg tekstu, str. 134) lub 1E07-01(podpis pod zdjęciem na tej samej stronie). Co prawda wspomniano też o poprawnym roku 1958, ale bez wyraźnego nań wskazania. Tymczasem zarówno tekst, jak i tabele na str. 92 wyraźnie pokazują, że nie mógł to być rok 1955, gdyż wówczas zbudowano jedynie prototypy.
Od pierwszego tytułu książki tej ciekawej serii kojarzą mi się z podobną co do układu, zawartości, sposobu prezentacji i grafiki monografią samolotu RWD-13 z roku 2004. Współautorem obu jest Andrzej Glass. W tej wcześniejszej dominował tekst.
Ogólnie książka interesująca, która powinna się znaleźć na półkach modelarzy i pasjonatów lotnictwa, w szczególności polskiego.
Więcej na: lot-nisko.blogspot.pl
Samolot wielozadaniowy PZL-104 Wilga Andrzej Glass
7,0
Wydawnictwo Stratus przyzwyczaiło nas w serii Samolot po polsku MAXI do wysokiej jakości szaty graficznej oraz druku. Także tematyka serii, zwłaszcza w przypadku monografii samolotów produkowanych i użytkowanych w Polsce jest godna pochwały, a biorąc pod uwagę szybkie tempo powstawania kolejnych publikacji, trafia zapewne w potrzeby czytelników zainteresowanych lotnictwem. Podobnie przyzwoicie wygląda najnowsza pozycja z serii poświęcona samolotowi PZL-104 Wilga. Z najwyższej półki jest też Autor książki Andrzej Glass. Jest on uznanym autorytetem, autorem wielu książek i niezliczonej liczby artykułów dotyczących techniki lotniczej. Napisał też co najmniej dwie książki i wiele artykułów o Wildze. Co więcej, na pewnym etapie swojej kariery brał czynny udział w konstruowaniu i badaniach tego właśnie samolotu. Tym co mnie najbardziej cieszy jest obszerny tekst dotyczący samolotu, który w porównaniu z innymi książkami serii urósł proporcjonalnie do objętości całości. Jak zwykle są też przejrzyste tabele oraz wiele rysunków i schematów. Trochę szkoda, że liczne zdjęcia detali pokazują egzemplarz nieco zdezelowany z wyeksploatowaną powłoką lakierniczą. Za to zdjęcia w Fotoalbumie to sama radość. W sumie 165, w większości barwnych fotografii samolotów w różnych wersjach konstrukcyjnych oraz barwnych. A że na przestrzeni lat Wilgi przyjmowały bardzo różnorodne, wielobarwne „piórka” jest na co popatrzeć. Barwny przegląd dopełnia dwadzieścia jeden sylwetek bocznych, też w kolorze. I choć w treści dopatrzyłem się kilku błędów językowych i redakcyjnych poziom tekstu „podstawowego” należy uznać za całkiem przyzwoity.
Bardzo pozytywne wrażenie pryska jednak, gdy dochodzę do ostatniego rozdziału książki – Konstruktorzy „Wilgi”. Nie ulega wątpliwości, że należy oddać sprawiedliwość tym, którzy w sposób oczywisty przysłużyli się powstaniu, rozwojowi i udanej karierze samolotu. Andrzej Frydrychewicz, Wojciech Gadomski, Andrzej Kardymowicz i Bronisław Żurakowski z pewnością zasłużyli na swoje notki biograficzne w tej książce. Czy jednakże na takie notki? Czy szacunek dla tych osób nie każe przygotować tych kilku stron co najmniej tak samo starannie jak całej reszty? Niestety, redakcja dała tu plamę po całości, gdyż błędów na tych zaledwie dziesięciu stronach jest znacznie więcej niż w całej reszcie książki. Poza kilkoma merytorycznymi, większość z nich są to typowe błędy redakcyjnej bylejakości.
Na str. 181 podano, że Kruków wyprodukowani 263 sztuki. Na str. 184, że 273. Nie jest prawdą, że samolot Cirrus SJ50 opracowała firma Piper, str. 182. W Polsce funkcjonuje Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, nie Instytut Wojsk Lotniczych, str. 182. RWPG to Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej nie Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej Krajów Socjalistycznych, str. 184. Samolot UTVA-75, nie UWA-75, str. 186.
„1988r.”, str. 181. „ w Polsce , wraz z”, str. 182. „z inż .B. Żurakowskim”, str. 183. „ z mgr Inż. Kazimierzem”, str. 184. „Produkcję duralowych kroplowych zastrzałów do „Kruka” produkowała”, str. 184. „odmianę „Wilgi 35” spełniające warunki”, str. 185. Na str. 185 jest Wilga i Wilga 88 bez cudzysłowu, inaczej niż w całym tekście. „MD-12F, stanowiącego wersję fotogrametryczną samolotu MD-12F”, str. 186. Kolejna pracą k było opracowanie”, str. 188. „Dopiero w tatach siedemdziesiątych”, str. 189. O przecinkach przed oraz, czy pomylonych przecinkach i kropkach już nie wspomnę.
Gen bylejakości ciągle tkwi w strukturze Samolotu po polsku MAXI. Czy redakcja się w końcu z tym upora? Czy zabierze nas kiedyś windą do czytelniczego nieba? Wilgą do nieba już nie.
lot-nisko.blogspot.com